czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 6

Nikola:
Obudziłam się po 2 godzinach. Roberta jeszcze nie było, a Ania wyszła do sklepu, więc zostałam sama. Poszłam do łazienki, tam się umyłam i ogarnęłam. Niestety nie miałam swoich rzeczy, bo zostały u Wiktorii i Rudego. Byłam zrozpaczona, nie miałam nic własnego. Nagle ktoś otworzył drzwi, była to Ania. Niosła ze sobą dużą torbę. Podeszła do mnie i mi ją dała.
- To dla Ciebie - uśmiechnęła
Zajrzałam do torby, były tam najpotrzebniejsze rzeczy i ubrania
- Nie mogę tego przyjąć - odpowiedziałam  
- Możesz, przecież jesteśmy rodziną a rodzinie trzeba pomagać - uśmiechnęła się 
- Bardzo dziękuję - odwzajemniłam gest 
- No leć, przymierz 
Szybko poszłam i wszystko przymierzyłam. Wszystkie rzeczy były bardzo fajne i w moim stylu.

Marco:
Ta kuzynka Roberta jest bardzo ładna i miła. Szkoda że niedługo muszę wracać do Niemiec..

Nikola:
 Po przymierzeniu wszystkich ubrań, zeszłam na dół. Ania przygotowywała posiłek, bo zaraz mieli wrócić chłopaki. 
- Pomóc Ci ? - spytałam 
- Jeśli chcesz - uśmiechnęła sie 
- Pewnie że chce ! 
Razem zaczęłyśmy pracować w kuchni. Rozmawiając o wszystkim, Ania powiedziała mi że niedługo Robert wraca do Niemiec. Ja chciałam znaleźć jakąś pracę i wyjść na swoje, powiedziałam o tym Ani. 
- Wszystko w swoim czasie - uśmiechnęła się tajemniczo.
Nagle do drzwi się otworzyły, stali w nich Roberta i Marco. Nie wierzyłam własnym oczom co Robert trzymał w ręce. Była to moja torba, było w niej wszystko, mój telefon i zeszyt, w którym codziennie pisałam. Próbowałam się dowiedzieć jak oni to zdobyli, jednak nie chcieli powiedzieć. 
- Mamy dla ciebie jeszcze jedną dobrą niespodziankę - powiedział Robert 
- Jaką ? - zapytałam niepewnie
- Dziś pójdziemy na takie małe przyjęcie. - powiedział wesoło 
- Chyba, beze mnie -spuściłam głowę
-  Dlaczego ? - zapytał smutnym głosem Marco
- Bo nie chcę ! - krzyknęłam, wzięłam torbę i poszłam do "mojego" pokoju
Marco: 
Było mi smutno, że Nikola nie chciała iść. Myślałam że pójdziemy tam jakby razem.
- To ja już pójdę do siebie - powiedziałem
- Spróbujemy ją jakoś przekonać - powiedział Robert
- Mam taką nadzieję - powiedziałem i ruszyłem w stronę swojego pokoju. 

Nikola:
W sumie to nie wiem dlaczego tak się wkurzyłam, przecież oni chcą dla mnie jak najlepiej. Chyba muszę ich przeprosić. Dochodziłam do drzwi, żeby wyjść ale się wróciłam i tak parę razy. W końcu się przemogłam i wyszłam z pokoju. Zeszłam ze schodów i kierowałam się w kierunku kuchni, kiedy dostałam dziwnego SMS-a. 
                                    "Pożałujesz tego ! "
Gdy to przeczytałam, byłam pewno kto to jest. Wiem że teraz będę chcieli się zemścić. Bardzo się przestraszyłam i straciłam chęć to wszystkiego. Zrezygnowałam z rozmowy z Lewandowskimi. Postanowiłam nie robić im żadnego kłopotu i odejść. Wróciłam do pokoju i zastanawiałam się nad tym wszystkim, popatrzyłam przez okno, żeby sprawdzić czy jest wysoko. Nie chciałam się zabić, tylko się przed tym wszystkim schować, uciec, być samym. Otworzyłam okno i wyrzuciłam swoją torbę przez nie. Później ostrożnie wyszłam i popatrzyłam na dół. Szłam na dół, nie patrząc na nic. Nagle się pośliznęłam i prawie spadłam. Jednak udało mi się uratować swoje beznadziejne życie. W końcu zeszłam na dół. Wzięłam torbę i pobiegłam przed siebie.... 
_______________________________________________
Proszę, o to kolejny rozdział. Mam nadzieję że chociaż trochę się wam podoba :) Liczę na szczere komentarze. 
Bardzo przepraszam że dopiero teraz dodaje.
Zapraszam no mojego innego bloga, mam nadzieje że on też wam się spodoba :) 
http://bestlovforever.blogspot.com/ 

Pozdrawiam Ola ;3




3 komentarze:

  1. Bardzo fajny rozdział ^^ Czekam na następny ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny rozdział ;*
    Mam nadzieję że NIkola wróci do Roberta i Ani ;)
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdzial.:) Mam nadzieje ze Nikola wroci do Lewandowskich i ze zaprzyjazni sie z nimi i z Marco. Czekam na kolejny tak swietny rozdzial. Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń